Dodatek gliny wpływa w pewnym stopniu na trwałość, natomiast bardzo szkodliwym w skutkach jest dodatek wapna, kredy, gipsu itp. ciał, gdyż wapno wchodzi z produktami zwietrzenia teru w związki w wodzie rozpuszczalne, które pod wpływem deszczu przechodzą w nową formę i z wodą spływają.
Ilość włókien roślinnych można empirycznie ocenić w ten sposób, że się papę w jakimś miejscu silnie zgina, jeżeli po jedno lub dwu razowym zgięciu papa zacznie się w tym miejscu rwać lub się załamie, będzie to dowodem, że zawiera za wiele włókien roślinnych. Rozpoznawanie z wyglądu nie prowadzi jednak do celu, gdyż masa przeznaczona na papę surową wychodzi z holendrów tak przerobioną, że o ocenieniu jej wartości na oko niema mowy.
Najpewniejsze wskazówki daje badanie chemiczne, które prowadzi się w kierunku oznaczenia wilgoci zawartej w papie, ilości włókien wełnianych, popiołu i w końcu rozpoznanie składu tego ostatniego.
Wilgoć oznacza się procentowo przez wysuszenie próbki w temperaturze 110 stopni Celsiusza, po czym stwierdza się ubytek wagi, oznaczający tu ilość wilgoci.
Wysuszoną i zważoną w powyższy sposób próbkę spala się w tyglu platynowym i żarzy tak długo, aż węgiel w niej zawarty zupełnie się spali, a pozostały popiół przybierze barwę jasną. Po ostudzeniu zwilża się go roztworem węglanu amoniaku, rozgrzewa ponownie do czerwonego żaru a po ostudzeniu waży. Popiół ten przechodzi w dalszym ciągu w ręku doświadczonego chemika przez cały szereg zabiegów, wydzielających z niego kolejno w formie rozmaitych roztworów wszystkie zawarte w nim domieszki mineralne, na zasadzie których określa się w końcu ściśle ich procentową ilość w papie surowej.